29.11.2014

82) Na mnie możesz liczyć

                   Lubiła zapach wypełniający ten pokój. Był taki przyjemny, czuła się taka bezpieczna i kochana, otoczona przez stosy starych książek i jego rzeczy. Leżała na jego łóżku, ubrana w jeden z jego ciepłych, załatanych swetrów, który bez jego wiedzy wyjęła z szafy. Objęła się rękoma i westchnęła. Co miesiąc starała się przywitać Remusa, w chwili, gdy tylko wchodził do domu. Teraz jednak Sara była dla niej ważniejsza. Tonks stała jeszcze długo patrząc w miejsce gdzie Lucky zniknęła jej z oczu, dopiero późnym popołudniem wróciła z uśmiechem do Kwatery Głównej. Chciała zrobić niespodziankę Remusowi i pobiegła do jego pokoju, żeby krzyknąć wesołe: „No nareszcie wróciłeś”, ale nie zastała go tam. Za to położyła się na jego wygodnym łóżku i zaczęła bawić się swoim łańcuszkiem, który od niego dostała.
- Ty chyba nigdy nie nauczysz się pukać. – Usłyszała rozbawiony głos Lupina. Otworzyła oczy i zerwała się z łóżka.
- No nareszcie wróciłeś! – wyrwało jej się, a on tylko uśmiechnął się. Podchodząc do niego, potknęła się o jakąś książkę i wpadła w jego ramiona, które uchroniły ją przed upadkiem.
- Przepraszam, rozmawiałem z Syriuszem o tym, co tu się działo. – Postawił ją na nogi, a ona zarumieniła się uroczo.
- A ode mnie nie chciałbyś posłuchać? – spytała i z uśmiechem wskoczyła z powrotem na łóżko. Remus z politowaniem spojrzał na nią i przycupnął obok niej.
- Jak było na weselu? – zapytał i przeciągnął się. Potrzebował porządnej drzemki, ale nie wygoniłby Tonks. Nimfadora westchnęła i zmarszczyła czoło.
- No właśnie nieciekawie było. – Położyła głowę na jego kolanach i wydłużyła swoje różowe włosy, żeby móc się nimi bawić. – Pokłóciłam się z Sarą. Kiedy przyjechała była świecie przekonana, że jesteśmy razem i do tego próbowała mi wmówić, że to ja sama napisałam jej to w liście.
- Ale wyjaśniłaś jej, że… - zaczął Remus, trochę zdziwiony tą informacją i czując się niezręcznie z faktem, że jego Tonks leży na jego kolanach jak gdyby nigdy nic, nieświadoma jego uczuć.
- Że jesteś najlepszym przyjacielem, jakiego mogłabym sobie wymarzyć. – Uśmiechnęła się, ale chwilę później zmarkotniała. – Powiedziałam jej parę przykrych słów, ale no cóż zdenerwowała mnie. A potem tak się upiłam, że Bill musiał mnie do domu odprowadzać.
- Ale, po co się tak wściekać skoro tak naprawdę było to nieporozumienie? – spytał się i przyłapał się na tym, że i on bawi się kosmykiem włosów Tonks.
- No właśnie nie wiem… Po prostu się wściekłam. A następnego dnia ta ucieczka z Azkabanu. Mama zaczęła się pakować i chciała uciekać. Gdyby nie tata… - westchnęła. – Do tego Scrimgeour odsunął mnie od pracy i próbował się do mnie dobierać. Ja nawet nie wiem, co gorsze.
- Czekaj, co on próbował tobie zrobić? – zawołał Remus i z przerażeniem spojrzał na Tonks.
- Dał mi jasno do zrozumienia, że gdybym wykorzystała swoje zalety w inny sposób, mogłabym wiele zyskać. – Wzruszyła ramionami Nimfadora. Remus poczuł jak krew uderza mu do głowy, zacisnął pieść i był gotów pobiec do ministerstwa i dać Scrimgeourowi jasno do zrozumienia, że nie ma się zbliżać do Tonks. Dora uśmiechnęła się i pogładziła Remusa po policzku, jednak szybko cofnęła dłoń. – Nie przejmuj się. Potrafię o siebie zadbać.
- Wiem, Tonks, ale nie powinien sobie na coś takiego pozwalać. – oznajmił na tyle spokojnie, na ile mógł Lupin.
- To urocze, że się tak o mnie martwisz. – Uśmiechnęła się Dora, a Remus zauważył delikatny rumieniec na jej twarzy.
***
                   Wchodził po skrzypiących schodach, delikatnie chwiejąc się na własnych nogach. W obu rękach trzymał po butelce Ognistej Whisky, jedna był już do połowy opróżniona. Syriusz oparł się o framugę drzwi sypialni Remusa i otworzył je.
- Wypijmy za nasze wspomnienia, Luniu! – wybełkotał, wpadając do pokoju.
- Zamknij się! – syknął Lupin i spiorunował Syriusza morderczym wzrokiem. Black zachwiał się i rozejrzał po pokoju. Chwile mu zajęło zanim zorientował się, że ktoś leży na kolanach jego przyjaciele, kolejną chwile zmarnował na zauważenie, że ta osoba śpi, a kiedy zrozumiał, że tą osobą jest Tonks, zaklął siarczyście.
- A co ty tu, z moją kuzynką, hm? – spytał niewyraźnie i spojrzał się głupio na Remusa.
- Nic, rozmawialiśmy tylko, a ona zasnęła. – stwierdził Remus i wywrócił oczyma.
- No to niech śpi. – stwierdził i pociągnął łyka z butelki. – A my idziemy się napić.
- Już, już, tylko bądź wreszcie cicho. – nakazał Lupin i delikatnie podniósł Tonks, żeby móc wstać, a następnie z czułością przykrył ją kocem i przygładził różnokolorowe włosy, którymi bawiła się przed zaśnięciem. Wypchnął Blacka z pokoju i zamknął drzwi, żeby tylko jej nie obudzić. – Idziemy na dół i nie drzyj się tak.
                   Sprowadził Blacka do salonu, gdzie Syriusz od razu rzucił się na kanapę. Remus spojrzał na niego z dezaprobatą i wyjął z komody dwie szklanki. Wyrwał Ognistą z objęć Syriusza i nalał im Whisky.
- Coś ostatnio wyszedłeś z wprawy. – roześmiał się Remus, patrząc na przyjaciela.
- A ja zauważyłem, że coraz lepiej ci idzie z Tonks. – wyszczerzył się do niego Łapa, a Lupin spojrzał na niego nie pewnie. Dawno nie widział go tak pijanego. Syriusz od niepamiętnych czasów chełpił się mocną głową do alkoholu, teraz jednak był wstanie takim, że jego jutrzejsza amnezja pewna była. Remus westchnął, musiał się komuś wygadać, a komu innemu jak nie Syriuszowi, który nic nie będzie pamiętał?
- Od kiedy wiesz?
- Ale, że co? – spytał tempo Syriusz.
- Od kiedy wiedz, że ja czuję coś do Tonks? – powtórzył Remus, nie patrząc na niego.
- Ja? Ja wiedziałem wcześniej niż ty, mój przyjacielu. Bo ja wiem, pół roku się już męczysz albo nawet i dłużej. – rechotał jak głupi Black. – Ty nigdy nie miałeś talentu do kobiet, Lunio.
- I tu masz rację. – Opróżnił do końca zawartość swojej szklanki.
- Ale ty mi powiedz, jak to jest? – wybełkotał Łapa. – Był Bill, potem ten cały fatalny gitarzysta, a ty cały czas ukrywałeś się.
- Kiedy Tonks była z Billem nie byłem świadomy tego, co do niej czuję, a przy Duke’u… Myślałem, że ona będzie z nim szczęśliwa.
- Ale nie była i się rozstali, a ty nadal nic. Tonks jest wolna i macie się ku sobie! – zawołał Black wylewając Ognistą na dywan.
- Dopiero, co opowiadała mi jak wyjaśniała Sarze, że między nami nic nie ma. – Uśmiechnął się smutno Lupin. – My nigdy nie będziemy razem.
- Błagam cię! Dopiero, co przyłapałem was w twoim łóżku. Niedługo będziecie nierozłączni. – zawołał rozemocjonowany Black. – Pamiętasz jak było z Jamesem i Lily. On miał już się poddać, pogodził się z myślą, że już nigdy nie będą razem, a tu BAM! Wielka miłość! Z wami też tak będzie.
- Całowałem się. – wypalił nagle Remus, nieświadomy tego, co mówi.
- A nie mówiłem? Już słyszę marsz weselny! – Klasnął w dłonie i nie udolnie zaczął nucić wszystkim znaną melodie.
- Ale nie z Tonks. Właściwie to nie całowałem się, a byłem całowany. –wyjaśnił od razu, klnąc swoją własną głupotę. – Meg, Andrew mi mówił, że ona coś do mnie czuje, nie wierzyłem w to do końca, ale…
- Remus, ty coś do niej czujesz? – Spoważniał nagle Syriusz.
- Kocham Tonks, a nie Meg, ale nie jest mi zupełnie obojętna. Ufam jej i nie chciałbym jej zranić.

- Pamiętaj, że na mnie możesz liczyć. – Klepnął go w ramię, a Remus ukrył twarz w dłoniach. Oczywiście, że mógł na niego liczyć, tylko on mu został.

3 komentarze:

  1. Ja też już słyszę marsz weselny. A do tego widzę błysk obrączek i zapewne niezbyt zachwyconych Teda i Andromedę. Ach, to będzie piękny ślub... Tylko KIEDY?
    Swoją drogą to straszne tak wykorzystywać pijanego przyjaciela, żeby zwierzać się z niewygodnych dla siebie rzeczy. Nie spodziewałam się tego po Remusie. Ale biorąc pod uwagę sprawę z Meg wcale nie dziwię się, że chce się wygadać.
    Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Cieszę się że znów zaczynasz pisać! :) Już nie mogę się doczekać kiedy Tonks powie TAK. Może wpleciesz gdzieś do tego znowu wątek siostr black? Może jakieś spotkanie Bellatrix, Narcyzy i Andromeny? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG! OMG! OMG! OMG! OMG! OMG! OMG! OMG! OMG! OMG! OMG! OMG! OMG! OMG! OMG! OMG! OMG! OMG! OMG! OMG! OMG! OMG! OMG! OMG! OMG! OMG! OMG!
    Byłem trzy rozdziały do tyłu, a Ty już tak pozmieniałaś!
    Meg całująca Remusa? Kłótnia Sary i Tonks? Remus i...?
    NO WŁAŚNIE!!! JESTEM ZACHWYCONY! A TEN ROZDZIAŁ!
    Tonks w pokoju Remusa. Tonks w swetrze Remusa.
    Tonks rumieni się w ramionach Remusa. Remus zazdrosny o Tonks.
    Rozmowa Syriusza z Remusem. W końcu Lupin powiedział to na głos!
    Jesteś cudowna!

    OdpowiedzUsuń