Nikt nie potrafił wyjaśnić tego, jakim cudem Remus po wypiciu takiej ilości przeróżnego alkoholu i niezliczonych toastach, wytrzeźwiał tak szybko. Gdy tylko wrócili z Syriuszem do domu, Andromeda i Farewell na nich czekały. Jednak tylko po to, by upewnić się, że są w jednym kawałku, a gdy już to zrobiły, Altheda razem z Syriuszem wrócili do siebie, obiecując, że zajrzą na następny dzień, by sprawdzić, jak radzą sobie Tonks i Teddy. A radzili sobie przez cały czas świetnie, ciągle spali, a mały obudził się jedynie dwa razy na karmienie. Remus chciał od razu do nich iść, ale Andromeda go powstrzymała, wysyłając wpierw pod prysznic, bo podobno śmierdziało od niego alkoholem. Było to całkiem możliwe.
Lupin posłuchał się teściowej, ale zamiast przyszykować się w ten sposób do snu, zupełnie się rozbudził. Miał wrażenie, że woda zmyła z niego całe zmęczenie i wypłukała z jego ciała alkohol. Gdyby zaczął liczyć, doszedłby do wniosku, że jest już na nogach przeszło dwie doby. To była kwestia czasu, aż ciało zacznie odmawiać posłuszeństwa, ale póki co jeszcze z nim współpracowało.