O czym więcej mogłaby marzyc jak o
chwilach, które spędziła na ostatnim koncercie? O niczym. Od zawsze marzyła o
tym by spojrzeć Kirleyowi Dukeowi w oczy, a on zagrał dla niej piosenkę. Wybrał
ją spośród tysiąca innych. Myśląc o tym nie mogła przestać się uśmiechać. Gdy
tylko spotykała kogoś znajomego, czuła że musi mu opowiedzieć o koncercie. Jej
matka wywracała już oczami na dźwięk imienia gitarzysty, Laura, która wyszła
już ze szpitala za każdym razem gdy Dora ją odwiedzała patrzyła z zazdrością,
chcąc być na miejscu Nimfadory. Syriusz uciszał ją ciągle gdy zaczynała temat,
a Remus najwidoczniej znudzony, nie odzywał się nawet słowem. Tonks to nie
przeszkadzało. Wieczorami kładła się na łóżku i spoglądała na różę, którą jej
podarował. Nie zwiędła, ciągle była piękna, krwistoczerwona. Zaczarowała ją by
przez lata przypominała jej to wydarzenie.
Tymczasem niektóre wydarzenia nie
sprzyjały jej radości. Emily ciągle była poza zasięgiem. Scrimgeour kazał im
nawet zaprzestać poszukiwań i okrzyknąć ją zmarłą, ale żadne z nich nie
zgodziło się na taki obrót spraw. „Przestaniemy
szukać dopiero wtedy gdy ją znajdziemy!” – zbuntował się Rick na wieść o
decyzji szefa. Rufus nie przyjął tego zbyt dobrze, jednak pozwolił im
kontynuować sprawę.
Zakon spotykał się regularnie.
Niepokojące wieści z Hogwartu coraz bardziej ich martwiły. Ubridge coraz
bardziej się panoszyła po zamku, a Knot pozwalał jej na wszystko.
- Wiecie co w końcu z Hagridem? –
spytała Estera na kolejnym z zebrań.
- Niedawno kontaktowała się z nami
Madame Maxime, powiedziała, że rozdzielili się w drodze powrotnej, nie chciała
powiedzieć dlaczego. Zarzekała się, że Hagrid jest cały i zdrowy, no
przynajmniej taki był kiedy się rozstawali. – wyjaśnił Moody. – Niestety na
pomoc ze strony olbrzymów nie mamy co liczyć. Przekupne półgłówki. Równie
nieprzydatne co wielkie. Odradzałem to na samym początku.
- Warto było spróbować. To była szansa
na znaczne zwiększenie naszych sił. – przypomniał mu Remus.
- Dobrze, teraz ty Kingsley. Powiedz
jak załatwiłeś sprawę z Blackiem. – polecił mu Alastor.
- Było to ciężkie… Z pewnością Malfoy
doniósł o tym, że widział Syriusza, ale zapomniał powiedzieć, że jest
animagiem. Przeszukaliśmy cały Londyn, ale jak pewnie się domyślacie nie
znaleźliśmy go. – powiedział i większość, głównie Syriusz zaczęła się śmiać.
- Wy zawsze tylko podejrzewacie gdzie
ja jestem. – powiedział, szczerząc się do Kingsleya.
- Gdyby nie fakt, że jesteś w Zakonie i
wiem, że jesteś niewinny dawno siedziałbyś w Azkabanie. – zagroził mu Auror, na
co Łapa jeszcze głośniej się roześmiał.
- Pamiętaj mój drogi, że przez dwa lata
mnie szukałeś i jakoś nie udało ci się mnie schwytać. – wytknął mu Black, a
Kingsley zrobił nadąsaną minę.
- Mniejsza o to. Oficjalna wersja jest
taka, że Black znowu nam się wymknął i podążył na południe. Jednakże zalecam
wyjątkową ostrożność, on jest bardzo niebezpieczny. – zaśmiał się z własnego
żartu, a reszta przyłączyła się do niego.
- Niestety Harry też się o tym dowiedział,
rozmawiałem z nim ostatnio. Martwił się o mnie. – powiedział Łapa i uśmiechnął
się pod nosem. – Ale nie o to teraz chodzi, uspokoiłem go. Jego blizna, już wcześniej go bolała, ale to
się nasiliło. Według Dumbledore’a oznacza to, że nasz Lord ma huśtawkę
nastroju.
- To nie sprawiedliwe, że Harry musi
tak cierpieć tylko dlatego, że… - zaczęła Amelia, ale Moody jej przerwał:
- Dlatego, że jest naszą przepustką do
Voldemorta.
- Alastorze, jak możesz tak mówić? –
oburzyła się Molly i zmierzyła go chłodnym spojrzeniem.
- To brzmi okrutnie, ale nie możemy
temu zaprzeczyć. Voldemort się wścieka, Harry to czuje. Nie zapobiegniemy temu
z dnia na dzień, więc warto pomyśleć jak to wykorzystać.
- Nie będziemy tego wykorzystywać.
Będziemy temu zapobiegać. – przemówił stanowczo Remus. – Zdajesz sobie sprawę
do czego to zmierza? Oklumentacja!
- Masz na myśli, że Voldemort zechce
czytać mu w myślach? – przeraziła się Amelia.
- W momencie gdy zda sobie sprawę z
tego, że jest do tego zdolny z pewnością nie zignoruje takiej szansy. – wyznał.
- Czyli on jeszcze o tym nie wie… Nie
możemy dopuścić do tego, żeby się dowiedział. – postanowiła Tonks.
- Coś jeszcze dzieje się w Hogwarcie? –
zapytała Estera.
- Umbridge. – wysyczał przez zaciśnięte
zęby Remus. – Panoszy się tam.
- Zero magii, zero praktyki, tylko
teoria. – dopowiedział Syriusz.
- Nie zapominajcie, że jest tylko
nauczycielem. – przypomniał im Artur.
- Tylko? Arturze, ona jest nauczycielem,
który ma ministra po swojej stronie. Jest zdolna do wszystkiego. – zauważyła Dora
i każdy o tym wiedział. Prędzej czy później Dolores Umbridge wykorzysta swoje
wpływy, ale wszyscy woleli żeby zdarzyło się to zdecydowanie później.
***
Biegła przed siebie ile sił w nogach.
Przeczuwali to. Jeszcze wczoraj o tym rozmawiali. Umbridge posunęła się za
daleko. Trzymała w ręce zwiniętego Proroka kiedy wpadła do kuchni Kwatery
Głównej. Tak jak przewidywała, siedzieli przy stole i rozmawiali. Kiedy
wparowała do pokoju, zdziwieni spojrzeli na nią.
- Stało się! – zawołała i z trzaskiem
rzuciła gazetę na stół. Remus od razu ją przechwycił i na głos przeczytał tytuł
artykułu na pierwszej stronie:
- Ministerstwo chce zreformować system
edukacji. Dolores Umbridge pierwszym w historii „Wielkim Inkwizytorem”. –
spojrzał zszokowany na Tonks.
- Wielkim na pewno, ale co ma znaczyć
ten inkwizytor? – zapytał Syriusz, kołysząc się na krześle.
-
Zupełnie nieoczekiwanie Ministerstwo Magii wydało wczoraj wieczorem dekret,
zapewniający mu bezprecedensowy zakres nad Szkołą Magii i Czarodziejstwa w
Hogwarcie. –przeczytał dalej Remus, a Syriusz zaklął.
- Co to ma znaczyć? Przecież
ministerstwo nic nie ma do Hogwartu! Jak te głąby mogą się wtrącać w sprawy
Dumbledore’a?
- To dopiero początek. – wtrąciła Dora
i gestem kazała czytać Remusowi dalej.
- „Od
pewnego czasu Minister był coraz bardziej zaniepokojony tym, co dzieje się w
Hogwarcie”, powiedział młodszy asystent Ministra, Percy Weasley. Molly się
załamie jak to przeczyta.- powiedział Lupin.
- Ustawił się szczeniak jeden. –
prychnął Łapa.
- Chciał
też w ten sposób odpowiedzieć na liczne głosy zaniepokojonych rodziców, którzy
sądzą, że szkoła dryfuje w kierunku, którego nie pochwalają. Dalej jest o
tym, że ustanowił dekret, żeby móc wybrać nauczyciela i… nie wierzę!-
powiedział zdziwiony.
- Co jest, Remi? – zapytał Black, a
Tonks przysłuchiwała się im znając już cały artykuł na pamięć.
- Dumbledore
nie mógł znaleźć nikogo, więc Minister mianował Umbridge, która, jak można było
się spodziewać, odniosła natychmiastowy sukces, dokonując rewolucyjnych zmian w
metodzie nauczania obrony przed czarną magią i dostarczając Ministrowi
rzeczowej informacji o tym, co naprawdę dzieje się w Hogwarcie.
- Cholera jasna! Co ona niby odniosła?!
– wrzasnął Syriusz. – Niedługo napiszą o tym jak to ja odniosłem sukces,
dokonując rewolucyjnych zmian w wyglądzie te ropuszej twarzy.
- Spokojnie, dopiero teraz zaczyna się
to najciekawsze. – powiedziała Nimfadora, a Remus natychmiast zaczął czytać.
-To
ekscytująca nowa faza planu Ministerstwa, polegająca na powstrzymaniu zjawiska,
określanego jako niepokojące obniżenie standardów Hogwartu. Inkwizytor będzie
miał prawo wizytować wszystkich nauczycieli, żeby upewnić się, czy proces
nauczania przebiega zgodnie z ustalonymi standardami. Ten najnowsze posunięcia
spotkały się z entuzjazmem rodziców uczniów Hogwartu. No oczywiście! Jakby
mogło zabraknąć tu Malfoya! Czuję się
spokojniejszy, wiedząc, że Dumbledore zostanie poddany sprawiedliwej i
obiektywniej ocenie. Niepokoiły nas decyzje Dumbledorea w ostatnich kilku
latach i dlatego jesteśmy wdzięczni, wiedząc, że Ministerstwo panuje nad
sytuacją. – przeczytał, a Syriusz prychnął z pogardą. Remus dodał po chwili
z kwaśną miną. – Jest też coś o mnie… Do
wspomnianych ekscentrycznych decyzji należą bezwątpienia bardzo kontrowersyjne
decyzje personalne, a więc zatrudnienie w charakterze nauczycieli wilkołaka
Remusa Lupina, półolbrzyma Rebeusa Hagrida i pomylonego eks- aurora,
„Szalonookiego” Moody’ego.
- Nie martw się Remusie. Wiesz, że Prorok
kłamie. – powiedziała od razu Tonks.
- Jest coś jeszcze? – zapytał Syriusz.
- Uważają, że Dumbledore nie nadaje się
na dyrektora. – powiedział Remus, spoglądając
na gazetę.
- W ministerstwie tylko o tym mówią.
Widziałam jak niektórzy wysoko postawieni pakują swoje rzeczy. Jest o tym
wspomniane. – powiedziała i wzięła gazetę od Remusa. – O tutaj. Gryzelda Marchbanks i Tyberiusz Ogden
zrezygnowali z członkostwa w Wizengamocie na znak protestu przeciw wprowadzeniu
urzędu Inkwizytora Hogwartu. „Hogwart jest szkołą, a nie jednym z wydziałów
biura Korneliusza Knota. To kolejna odrażająca próba zdyskredytowania Albusa
Dumbledorea.” Mówi pani Marchbanks. Od
razu podali stronę, na której ją skompromitowali.
- Wiedzieliśmy, że to się stanie. –
powiedział Remus.
- Wiedzieliśmy, ale nie sądziliśmy, że
tak szybko. – zauważył Black.
- Teraz zacznie wizytować wszystkich i
wyrzucać każdego, kto jej się nie spodoba. – stwierdziła Nimfadora.
- Hagrid nie ma po co tam wracać… -
zauważył smutno Remus. – Jest półolbrzymem, Umbridge nie pozwoli mu nawet się
spakować.
- Wszystko zaczyna się komplikować. –
zauważyła Dora, a oni przyznali jej rację.
Pamiętaj, że odpoczynek jest ważnym elementem nauki. Żeby nie powiedzieć najważniejszym. Jeszcze raz życzę Ci powodzenia na egzaminach.
OdpowiedzUsuńRozdział sam w sobie super. Tylko trochę nie bardzo umiem sobie wyobrazić, jak można tak bardzo odlecieć z powodu jakiegoś gwiazdora.
Nie mogę się doczekać ciągu dalszego
Pozdrawiam
PS. Nie wyjaśniłaś sprawy tego zaklęcia, którym oberwała Laura.
Dziękuje, mam nadzieję, że dam radę, a jak nie to trudno! :)
UsuńJa też bym nie potrafiła, aż tak zauroczyć się jakimś muzykiem, ale wszystko w życiu jest możliwe.
Wyjaśniłam sprawę zaklęcia, ale nie w tym rozdziale. W sumie nie wiem kiedy go opublikuję, ale dowiesz się o co chodziło :)
Daj spokój ja całe święta wmawiałem sobie, że coś sobie powtórzę, czegoś się nauczę... Lipa! Ale przynajmniej przeczytałem Grę o Tron! :) Trudno, najwyżej nie trafię do dobrego LO!
OdpowiedzUsuńAle wracając do rozdziału... Uwielbiam wymianę zdań Kingsleya i Syriusza! No po prostu miazga! Ale najbardziej podoba mi się wplecenie artykułu w ich rozmowę.
Mam malutką propozycję! Co prawda zaspojlerowałaś mi okropnie, żebym mógł zrobić zwiastun, ale ciągle mam smaka na nowe rozdziały. Może tak dla odstresowania wstawiłabyś coś jeszcze przed testami?
Na mnie czeka Starcie Królów i rozprasza cały czas przez co nie mogę się skupić na historii... :c Cieszę się, że ci się podoba, bo o to właśnie chodzi :)
UsuńCo do tej twojej propozycji, tak sobie myślałam od rana czy nie dodać rozdziału. Doszłam do wniosku, że od dzisiaj do piątku będę dodawała codziennie rozdział, tak o z okazji testów!